Kochani,
Jest tyle rzeczy, które powinnam zrobić, że aż nie wiem od czego mam zacząć.
Napisałam dzisiaj połowę konspektów, które muszę oddać w ramach praktyk, a jeszcze połowa przede mną...
Dodatkowo muszę uzupełnić dziennik i nie mam zielonego pojęcia jak wymodzić 120 godzin skoro praktyki robię od września i po pierwsze nic nie pamiętam a po drugie w życiu nie przerobiłam tych 120 godzin.
Cóż, mam nadzieję, że jutro w pracy uda mi się to ogarnąć.
Właśnie praca... jakoś się od niej odzwyczaiłam. Miałam tydzień wolnego i jakoś tak mi się błogo zrobiło. No ale jak trzeba to trzeba. W końcu z czegoś muszę utrzymać dom.
Kurczę, widzę, że ciągle Wam tylko narzekam i narzekam... Pewnie dlatego też mam niewielu czytelników. Jako kolejne postanowienie noworoczne dodaję:
BYĆ WIĘKSZĄ OPTYMISTKĄ!
Ileż można w końcu narzekać.
Więc. Z bardziej optymistycznych aspektów...
Zrobiłam dzisiaj pyszny obiad.
makaron z kurczakiem, szpinakiem i serem pleśniowym.
Mniam...
Jutro tutaj wyląduje pierwszy przepis.
Chciałabym też jakoś zmienić nazwę bloga... Jeszcze nie mam pomysłu ale dajcie mi chwilę.
Właśnie mój facet ogarnął, że go w ogóle prowadzę.
Generalnie, wyśmiał mnie.
Dobrej nocy Kochani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz